"Sprawa Lucii de B." to film opowiadający prawdziwą historię pielęgniarki, która została ofiarą holenderskiego systemu sprawiedliwości i spędziła 6,5 roku w więzieniu z wyrokiem dożywocia.
HISTORIA PRAWDZIWA
Lucy de Berk
urodzona w 1961 w Hadze w Holandii, nazywana "aniołem śmierci" , licencjonowana pielęgniarka pediatryczna, która doświadczyła pomyłki sądowej i 6,5 roku spędziła w więzieniu.
urodzona w 1961 w Hadze w Holandii, nazywana "aniołem śmierci" , licencjonowana pielęgniarka pediatryczna, która doświadczyła pomyłki sądowej i 6,5 roku spędziła w więzieniu.
Lucia de Berg |
W dniu 24 marca 2003 roku, De Berk została skazana przez sąd w Hadze na dożywocie za zabójstwo czterech pacjentów i usiłowanie zabójstwa trzech innych.
Cały czas utrzymując oświadczenie o swojej niewinności, De Berk się odwołuje od wyroku skazującego.
Po odwołaniu, w czerwcu 2004 r Lucia została jednak skazana za 7 morderstw i 3 próby morderstwa swoich pacjentów przez Trybunał Sprawiedliwości w Hadze na dożywocie bez możliwości wcześniejszego zwolnienia oraz została skierowana na przymusowe leczenie psychiatryczne chociaż podczas obserwacji psychiatrycznej nie znaleziono żadnych dowodów na chorobę psychiczną.
Zbrodnie o które została oskarżona Lucy miały miały miejsce w trzech szpitalach w Hadze, gdzie De Berk pracowała. W dwóch przypadkach sąd uznał, że nie było dowodów na to, że De Berk otruła pacjentów. Jeżeli chodzi o pozostałe przypadki sędzia uznała, że nie można ich wytłumaczyć medycznie, i że muszą one być spowodowane przez De Berk, która była obecna we wszystkich tych przypadkach. De Berk miała akurat dyżury w czasie dużej liczby zgonów i resuscytacji w szpitalu, których większość z nich była z udziałem niemowląt.
W procesie nie było twardych dowodów, jednym z głównych dowodów były badania statystyczne, które rzekomo potwierdzały, że obecność De Berk w szpitalu, w czasie gdy miały miejsce wszystkie zgony, nie mogła być przypadkowa. Ekspert prof.dr. Henk Elffers zeznał, że szanse na to, że jest to zbieg okoliczności, jest jeden na 342 milionów. W późniejszym czasie obliczenia te okazały się błędne.
prof.dr. Henk Elffers biegły w przypadku Lucia de B. |
Niewiele było innych dowodów w sprawie. Wyjątkiem były ślady substancji toksycznych występujące w dwóch ekshumowanych ciałach jednakże były one niejednoznaczne, ponieważ mogły być spowodowane wcześniejszym leczeniem dzieci, i nie było nic co mogło powiązać Lucy z tymi substancjami.
Lucia de Berk nigdy nie przyznała się do winy, ale została skazana pomimo braku naocznych świadków oraz braku bezpośrednich obciążających dowodów przeciwko niej.
Podczas trwania sprawy, cały czas był kreowany obraz szalonej seryjnej morderczyni, która wędruje po korytarzach szpitalnych szukając dzieci i osób starszych, aby zaspokoić swoje chorobliwe pragnienie mordu.
Często była przedstawiana jako współczesna czarownica, która była uzależniona od alkoholu czy też narkotyków. Zaczęto ją demonizować, oskarżano ją o podpalenie domu dziadka w Toronto gdy miała czternaście lat pomimo iż ustalono, że przyczyną było zwykłe zwarcie instalacji elektrycznej, krążyły opowieści, że Lucy miała w domu "trucizny" które wykorzystywała do popełnienia morderstw. Gdzie tak na prawdę "Trucizna", która została odkryta podczas poszukiwania domu to np: butelka kropli do nosa czy też syrop na kaszel.
Całe szczęście Lucy de Berk miała też wokół siebie przyjaciół i ludzi, którzy jej nigdy nie opuścili i walczyli do końca o sprawiedliwość.
14 kwietnia 2010 Lucy de Berk została uniewinniona a jej sprawa umorzona.
W dniu 12 listopada 2010 roku, okazało się, że De Berk otrzymał nieujawnioną kwotę odszkodowania od Ministerstwa Sprawiedliwości
www.luciadeb.nl
wikipedia.org
www.independent.co.uk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz