Translate

niedziela, 7 października 2012

Igrzyska śmierci

"Igrzyska śmierci" - jeżeli ktoś po tym tytule spodziewał się bezdusznej jadki , to się przeliczył..
na całe szczęście dla mnie :)
Film owszem, opowiada o igrzyskach zorganizowanych przez bezduszne władze w celu utrzymania
pozornego posłuszeństwa wśród podwładnych, z których żywa ma prawo wyjść tylko jedna osoba..
Ale pomimo, iż oczywiście jest tu ono obecne, to jednak nie samo zabijanie, jest najważniejszym elementem
tego filmu, najważniejsze są tutaj uczucia, czyli coś co ja lubię najbardziej.
Cały obraz nafaszerowany jest różnymi rodzajami emocji..
jest tam strach, poczucie niesprawiedliwości, nadzieja, smutek, przyjaźń, szacunek, współczucie, odpowiedzialność,
solidarność, zazdrość, determinacja ..  i oczywiście miłość..
Jednakże, uczucie tutaj ukazane, nie zostało przeze mnie odebrane jako słodkie love story..
Według mnie "miłość", która jest pomiędzy Peetem i Katniss, jest po prostu bronią,
która może ocalić ich życie i zmienić całkowicie reguły gry, do uczestnictwa w której, zostali zmuszeni..
zostało ono przez nich wykreowane i wykorzystywane jako karta przetargowa w grze o życie..
wiedzieli bowiem, iż siła tego uczucia jest ogromna i dalekosiężna i nawet jeżeli ono nie jest prawdziwe,
to jednak ludzie w nie wierzą.. bo chcą w nie wierzyć, a publika igrzysk może mu ulec i dzięki temu
stanie po ich stronie.

Słodkiego love story spodziewam się natomiast pomiędzy przystojnym Liam-em Hemsworthem
a Katniss..  zobaczymy czy mam racje w części drugiej tej trylogii :)
Jeżeli nie, to na prawdę będę rozczarowana :)

Ogólnie jest to całkiem przyzwoicie zrobiony film fantasy.. gdzie wykorzystywane efekty komputerowe,
nie zdominowały istoty filmu... lecz pozostały tylko dobrze wkomponowanym tłem do samej historii.
Historia nie nudzi, tworzy nastrój i atmosferę, w którą pozwala widzowi z łatwością wejść.
Sam koniec oczywiście pozostawia miejsce na ciąg dalszy.. czyli część drugą trylogii, ale jest to zrobione
płynnie i z wyczuciem, dzięki czemu pozostaje u widza uczucie oczekiwania a nie irytacji.

Film może nie należy do najambitniejszych, i jest to raczej lekkie kino, ale fajnie zrobione i na pewno
nie uważam czasu poświęconego na obejrzenie tej historii, za zmarnowanego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz