Translate

czwartek, 25 lipca 2013

Would You Rather


"Would You Rather" dramat, thriller psychologiczny... prosty w formie, w większej części
przewidywalny.. a jednak w miarę dobrze się go ogląda.
Przypomina mi trochę film "13" z 2010 roku, chociaż na pewno "13" jest lepszy.

Film skupia się na psychologicznym aspekcie, trudnych wyborów..
do czego człowiek jest w stanie się posunąć aby osiągnąć cel i pomóc sobie lub
komuś najbliższemu..

Trochę zabrakło mi tutaj klimatu, realizacja filmu była jakaś mechaniczna
kilka wątków nie wykorzystanych .. np. wątek z doktorem czy też
Julianem, jednakże biorąc pod uwagę całokształt można w jakiś leniwy wieczór
film obejrzeć.

wtorek, 16 lipca 2013

Koliber / Hummingbird

Jako wielbicielka Statham-a oczywiście nie mogłam nie obejrzeć "Kolibra", w tym
przypadku dodatkowym atutem miał być udział w filmie naszej rodzimej
aktorki Agaty Buzek.

Historia jest tutaj teoretycznie standardowa dla kina akcji.. źli ludzie, zemsta,
jeden twardziel wymierzający sprawiedliwość w samotności i kobieta która chce go zmienić..
Jednakże twórcy postanowili wprowadzić trochę urozmaicenia i tutaj Statham dodatkowo
walczy także sam z sobą.. twardziel, który pokazuje swoją słabszą stronę i muszę przyznać
że nawet nieźle mu to wyszło.
Agata Buzek.. wielkie oczekiwania i niestety dla mnie lekkie rozczarowanie.
Fajnie, że dostała tą rolę, zazdroszczę scen z Statham-em ;) ale jakoś jej postać
do mnie nie przemawiała czegoś w jej grze mi zabrakło..
Może jakiegoś lekkiego pazura, charyzmy.. jej postać była po prostu odegrana poprawnie,
a to trochę za mało.

Sam film niestety nie powala.. ktoś miał pomysł na dodanie do filmu akcji głębi
i dodatkowych emocji, jednakże nie do końca zostało to wykorzystane jak należy.
Zabrakło atmosfery, klimatu... niektóre sceny i wątki wyglądały jak dołożone na siłę.

Podsumowując.. film średni.. można obejrzeć ze względu na Statham-a, ale na pewno
grał w dużo lepszych produkcjach.

niedziela, 14 lipca 2013

Wielkie wesele / The Big Wedding

Nie miałam planu obejrzenia tego filmu w kinie.. raczej nie spodziewałam się
po nim wielkich lotów, ale cóż najzwyczajniej w świecie zostałam przegłosowana
i wylądowałam z nachos w sali kinowej.

Przyznaję, iż obsada filmu jest imponująca.. Robert De Niro,  Ben Barnes, Robin Williams,
Katherine Heigl, Diane Keaton,  Susan Sarandon i kilka innych nazwisk..
konkretny zbiór aktorów i niestety średnio interesujących postaci..

Jak dla mnie większość z nich jest tutaj rozmyta i mało charakterystyczna. Całość
kręci się właściwie wokół De Niro.. i może dobrze, bo on na prawdę robił co mógł aby
wydobyć coś z tej postaci..
Niestety ogólnie oceniając, większość postaci potraktowana po łepkach i w sposób bardzo
stereotypowy. Raczej nie zapadną w pamięć.

Całość humoru w filmie oparta jest właściwie na seksie.. począwszy od 29 letniego prawiczka,
a skończywszy na niebieskich pigułkach i seksie seniorów.
I w sumie to by nie było złe, bo oczywiście można się z tego pośmiać.. gdyby nie fakt
iż temty te zdominowały właściwie cały film i przytłoczyły resztę wątków, które gdzieś
tam zostały poruszone.

Zdjęcia, plenery i kostiumy.. tworzyły ładny obrazek, który oglądało się z przyjemnością.

Podsumowując.. można film obejrzeć jeżeli nie spodziewamy się niczego wielkiego.
Średni obrazek z kilkoma momentami w których można się pośmiać, jednak jak dla mnie
wydanie 24 zł na bilet - to nie opłacalna inwestycja.

Uniwersytet potworny / Monsters University

"Uniwersytet potworny" - część druga a właściwie prequel kultowej animacji z 2001 roku
pod tytułem "Potwory i spółka".

Przyznaję szczerze, że jako wielbicielka Wazowskiego i Sullivana, szłam do kina
z duszą na ramieniu. Nie ma się co oszukiwać.. wszelkie kontynuacje kultowych filmów
z zasady rozczarowują.. a tutaj niespodzianka :)

Pixar jak zwykle nie zawiódł. Film okazał się śliczną animacją, którą oglądało się z wielką przyjemnością.
Historia może nie była naszpikowana humorystycznymi tekstami, jednakże na pewno
nie nudziła i wywoływała uśmiech.
Postacie są dopracowane w każdym szczególe.. charakterystyczne i zabawne.
Moje ulubione to Dziekan Hardscrabble i Sherry Squibbles :)

Sama historia, spójna, zabawna i oczywiście z morałem :) co prawda nie jestem
pewna czy najmłodsi zrozumieją przekaz historii ale na pewno się nie wynudzą.
Zresztą z tego co widziałam na sali kinowej.. podobało się zarówno tym najmłodszym
jak i tym zupełnie dorosłym, których jak by nie patrzeć była większość na sali :)

Podsumowując.. jak dla mnie bardzo udana kontynuacja i mile spędzone 100 minut
z potworami.

Olimp w ogniu / Olympus Has Fallen

"Olimp w ogniu" to typowe amerykańskie kino akcji, schematyczne, przerysowane
i niestety przewidywalne.
Film porównywany jest bardzo mocno do "Szklanej pułapki" i chyba trafnie..
jeden super bohater, który poradzi sobie z sytuacjami, które pokonały policję,
wojsko i jednostki specjalne.. różnica polega właściwie tylko na otoczce..
no i jest tutaj o wiele większa dawka terroryzmu, wykorzystano tutaj
chyba każdą jego formę. Mamy więc niezidentyfikowany samolot, samochody pułapki,
samobójców z bombami, szaleńców z pistoletami.. od wyboru do koloru.
Cały amerykański system obrony okazuje się całkowicie nieudolny i jak nic
tylko napadać na Amerykę.. obezwładniając oczywiście najpierw Butlera ;)

Plusy.. na pewno obsada aktorska.. Gerard Butler,  Morgan Freeman,
Aaron Eckhart..
co prawda kreacje aktorskie może nie są najwyższych lotów, ale ogląda się
panów mimo wszystko całkiem nieźle :)

Obiektywnie.. widziałam większe gnioty, więc jeżeli ktoś ma ochotę na mało
ambitną ale intensywną strzelankę.. to spokojnie może ten film obejrzeć :)

środa, 3 lipca 2013

Iluzja / Now You See Me


"Podejdźcie bliżej... Im bardziej zdaje się Wam, że wszystko widzicie,
tym łatwiej będzie Was oszukać."

Na reszcie film, na który warto było wydać kasę na bilet do kina.
I chcąc się po prostu dobrze bawić i zrelaksować, z własnej woli dajemy się
oszukać cudownym iluzją i sprzedawanym nam sztuczką magicznym.

Podstawa historii to tak naprawdę zabawa w Robin Hood-a i zemsta..
Jednakże te "oklepane" kinowe tematy tutaj są tylko tłem do wciągającej widza historii,
ubranej w cudowną magie.

Bardzo ciekawy scenariusz, zaskakująca i wartka akcja, widowiskowe efekty oraz wplecione poczucie humoru,
powodują iż film ogląda się lekko i z zainteresowaniem, nie odczuwając spędzonych 2 h w fotelu kinowym.

Mocną stroną filmu są też idealnie dobrani aktorzy:
Jesse Eisenberg, Woody Harrelson, Isla Fisher, Dave Franco...
cudownie wykreowali czterech jeźdźców..
każdy jest postacią ciekawą, charakterystyczną, kolorową.. i idealnie współgrającą
z resztą. Do tego dołóżmy: Marka Ruffalo i Morgana Freemana.. i czegóż chcieć więcej.

Gdybym miała doszukiwać się minusów w tym filmie, to doczepiłabym się trochę
do wątku miłosnego. Jak dla mnie niestety trochę wciśniętego w ten film na siłę..
ale cóż.. jest to tak na prawdę niewielki kawałek tego magicznego tortu więc nie będziemy
się czepiać :)

Miło spędzone 2 godziny.. POLECAM :)