reżyseria: Neil Jordan
zachwycona "Wywiadem z wampirem" z 1994 , zniesmaczona "Ondine" z 2009,
w 2013 stwierdziłam .. a co tam, do trzech razy sztuka i poszłam do kina na "Byzantium".
I powiem tak... ulżyło mi, iż za bilet zapłaciłam 14 zł a nie 24...
Dawno się tak na żadnym filmie nie wynudziłam.. wyszłam niestety z sali rozczarowana,
i z zasłyszanych komentarzy - nie tylko ja.
Spodziewałam się specyficznego klimatu, dreszczyku grozy, tajemnicy...
a dostałam lekką groteskę.
Średnie efekty, niektóre sceny jakby niedopracowane...
no i Saoirse Ronan .. to drugi film z jej udziałem, który widziałam i raczej jej wielbicielką
nie zostanę..
Plusy..
druga połowa filmu trochę lepsza od kiepskiej pierwszej połowy...
no i plusem jest na pewno ścieżka dźwiękowa.. i chociaż jeden z utworów został zapożyczony
ze "Zmierzchu" to całość dobrze brzmiała..
Sama historia, mogła zostać na prawdę całkiem fajnie opowiedziana..
jednakże jak dla mnie to kolejny film ze zmarnowanym potencjałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz