Translate

piątek, 24 maja 2013

Syrup


Teoretycznie jest to film o kampanii marketingowej, o wszechobecnym wyścigu szczurów,
o walce pomiędzy potentatami napojów o udział w rynku.

Według mnie film ten jednak idealnie ukazuje jak teraz żyjemy..
szybko, intensywnie, nie prawdziwie... przybieramy maski i ukazujemy się w nich światu...
wiecznie uprawiamy marketing własny.
Próbujemy sprzedać siebie w odpowiedni sposób, właściwej grupie docelowej.
I pewnie w wielu przypadkach robimy to nieświadomie, ale z reguły kreujemy własny wizerunek w konkretnym celu.
Chłodna i profesjonalna bizneswoman czy też mega pewny siebie facet, który zdobędzie wszystko co chce, nawet za bardzo się nie starając.
Każdy ma swoją maskę... tylko po co ?

Ilu osobą udało się nas tak na prawdę poznać .. ilu osobą na to pozwoliliśmy ?
Co raz rzadziej podejmujemy niestety to ryzyko ukazania prawdziwych siebie.
Dramat, ukazujący nam ten niewłaściwy nurt narzucony przez otoczenie i świat,
oraz konsekwencje tych działań.

Bardzo dobrze nakręcony i zrealizowany obraz. Historia nie nudzi, biegnie w właściwym
dla siebie tempie, nie pozwalając odbiorcy na znużenie tematem.
Całość filmu zrealizowana w Nowym Yorku, więc jak dla mnie to dodatkowy atut.

Fajnie zbudowane postacie.. przekonywujące i z lekką nutką humoru.
Postać Podstępnego Peta.. moja ulubiona :)

Warto obejrzeć... trochę inna pozycja, odbiegająca od kina typowo popularnego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz