Translate

niedziela, 26 stycznia 2014

LAST VEGAS




"Last Vegas" - z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest to jeden z nielicznych filmów,
który wywołał u mnie naturalny i czysty śmiech :)
Zabawne dialogi i gra aktorska starszych panów sprawiły, iż bardzo miło spędziłam
prawie dwie godziny.
Przyznaję, iż pierwsza połowa filmu jest o wiele bardziej zabawna, później prym
zaczynają wieść dwa dość ckliwe wątki, z czego jeden zaowocował nawet kilkoma
łzami.  Jednak pomimo może troszkę zbyt dużej jej ilości, całość i tak pozostaje
bardzo przyjemnym obrazem, wartym obejrzenia.

O czym opowiada film... ?
Przede wszystkim o przyjaźni.. tej długoletniej, szczerej, wielkiej, prawdziwej...
przyjaźni momentami nie łatwej.. nie kiedy bolesnej... ale mimo wszystko
takiej za którą dziękujemy, że jest...
Podanej na wesoło, z nutką sarkazmu i przymrużeniem oka..

Film lekki, zabawny... gra aktorska wydaje się naturalna i nie wymuszona,
nie ma tu napięcia i przesadnego starania się (no może oprócz Douglasa ;) )
Robert De Niro,  Morgan Freeman i  Kevin Kline to klasa sama w sobie..
i odniosłam wrażenie, że ten film był dla nich fajną zabawą.

Z gościnnych występów, mamy tutaj udział naszej rodaczki Weroniki Rosati
i muzyków 50 Cent oraz Stefana Gordy.

Powiem tak...
Mam szczerą nadzieję, iż moja przyjaźń z trójką czarownic, będzie miała taką
samą historię jak ta tej czwórki starszych panów...
Chyba po prostu czas ukraść butelkę %, którą będziemy mogły otworzyć w wieku 70 lat ;)
W Las Vegas.. albo Ciechocinku ;))))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz