"Cosmopolis" Davida Cronenberga - przyznaję iż jest to film, który mnie pokonał... :)
Siedziałam, patrzyłam... i nie rozumiałam co ja tam robię i czym jest
to co oglądam.. chociaż, gdyby się tak zastanowić.. to może taki był cel
reżysera? ..
może właśnie o to chodziło aby widz oglądając ten film czuł się jak w równoległej i abstrakcyjnej rzeczywistości..
jeżeli tak, to cel został osiągnięty ;)
Skołowana i zdezorientowana wytrwałam do końca, w przeciwieństwie co do
niektórych osób.. i to właśnie uważam za swój osobisty sukces tego wieczoru.. :)
Czytając to aż się uśmiechnąłem, gdyż miałem podobne odczucia :-)
OdpowiedzUsuńMnie osobiście czegoś brakowało w tym filmie. Niby akcja w samochodzie, ale nawet miasta zza szyb nie pooglądałem ;-)