Z okazji dzisiejszych urodzin Chrisa Hemsworth, postanowiłam obejrzeć film z jego udziałem.
Wybór padł na "Thor" .
I pewnie wielką fanką fantasy po obejrzeniu tego filmu nie zostanę, ale przyznaje iż jest to
fajnie zrealizowana bajka z ciekawymi efektami specjalnymi i na prawdę dobrą obsadą.
Chris Hemsworth, Natalie Portman, Anthony Hopkins, Rene Russo... i kilka innych nazwisk, zrobiło
bardzo dobrą reklamę.
Sam dobór obsady gwarantował właściwą kreacje postaci.. i tutaj nie można było być rozczarowanym,
jednakże przeszkadzała mi pewna niekonsekwencja dialogów..
Najczęściej było to zauważalne w postaci Thora, ale niestety miało miejsce także w innych przypadkach.
Przy tego typu filmie, spodziewałabym się pewnej konsekwencji..
jeżeli już postać mitologiczna, to taka powinna pozostać.. a tutaj raz zachowywał się i mówił jak syn Odyna,
co byłby naturalne a za chwilę jak wyjęty z jakiegoś niskobudżetowego filmu farmer, zatracając całkowicie swoją mityczność..
to było niestety niespójne i nienaturalne.
Ogólnie jednak, po lekko nudnawym początku, sama historia nawet mnie wciągnęła.
Chociaż sceny walki, które pewnie miały widza zatrwożyć i spowodować wstrzymanie oddechu,
u mnie w większości wywoływały uśmiech na twarzy.
A sama scena zawierania paktu współpracy pomiędzy Thorem a siłami specjalnymi w czarnych garniturach..
no cóż.. wielki śmiech :)
Jednakże po za kilkoma niedoróbkami, sam film oceniam pozytywnie, prosta ale fajna bajka do obejrzenia
dla samej rozrywki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz